W deszczu róż i tulipanów
dział: / dodano: 27 - 09 - 2022
Między Inowrocławiem a Gniewkowem leży Ostrowo. W środku wsi stoi niepozorny kościółek. Wzniesiony w 1892 r., w miejscu poprzedników, z kremowo żółtej cegły, chyba najbardziej charakterystycznego dla Powiatu Inowrocławskiego materiału budowlanego.
Najpiękniejszą w regionie cegłę wypalano w niedalekim Orłowie. Wznoszono z niej domy, dwory, młyny, graniczne strażnice i kolejowe dworce, kościoły, zbory i synagogi. Jakość stuletniej orłowskie cegły połączona z pięknem cały czas budzi podziw.
W okolicach 16 lipca, zagubiona wśród kujawskiej równiny, wieś ożywa. To święto Matki Bożej Szkaplerznej. Przybywają pielgrzymi z Gniewkowa i Szadłowic oraz inni. Robi się tłoczno i gwarno. Liczba odpustowych kramów zaskakuje. Można się zagubić, a przy okazji kupić obwarzanki, cukrową watę, baloniki na druciku... Niestety, motyli drewnianych i koników bujanych nikt już nie sprzedaje.
Nabożeństwo odprawiane jest na zewnątrz. Pusty tego dnia ostrowski kościółek pozwala ukryć się przed odpustowym gwarem. W ołtarzu głównym, na co dzień pod wizerunkiem św. Anny, skryty jest obraz Matki Bożej.
To dzieło wyjątkowej urody. Obraz namalowano w XVI w. Pierwowzór związany jest z dziełem niderlandzkiego malarza Adriana Ysenbrandta (1480/1490 - 1551), będącego ozdobą Muzeum Sztuki w Budapeszcie. Na dębowej desce miesza się gotyk z renesansem. Ostrowska Madonna to młoda, piękna dziewczyna, ubrana w szkarłatną suknię i zdobiony drogimi kamieniami płaszcz. Jej głowę owija biała chusta, bo mężatki nie wypadało pokazywać z odkrytą głową. Spod nałęczki niesfornie wysypują się długie, lekko skręcone włosy. Na kolanach podtrzymuje, tulącego się do niej, nagiego a jednak ubranego chłopca. Golaska spowija przezroczysta materia - bisior, tkanina tak lekka, że wykonane z niej rękawiczki mieściły się w skorupce orzecha.
Tło obrazu jest wyzłocone, wokół matki z dzieckiem spadają kwiaty. Są to czerwone róże - symbolizujące miłość Boga oraz tulipany, kwiaty nie mające odniesień w chrześcijańskiej symbolice.
Te wiosenne kwiaty do Europy trafiły ze wschodu dopiero w XVI w. i szybko stały się obiektem pożądania. W Niderlandach wybuchła tulipanowa gorączka. Bogaci holenderscy mieszczanie byli gotowi za przywiezione zza morza cebulki płacić fortunę, by chwilę później zbankrutować. Dochodziło do sytuacji, gdy za jedną cebulkę płacono tyle co za 4 tony pszenicy lub 8 świń.
Pozostała poruszająca wyobraźnię legenda o „tulpenmanie". Być może jej śladem są tulipany spadające na ostrowskie Madonnę i Dzieciątko, obraz powstał bowiem właśnie w Niderlandach i w czasie tulipomanii. U dołu malowidła znajduje się łacińska sentencja zaczerpnięta z Pieśni nad pieśniami: „Dilectus meus mihi et ego illi” co znaczy „Mój miły jest mój, a ja jestem jego”. Kto widział film lub czytał powieść „Tulipanowa gorączka” wie, że słowa te świetnie pasują do opowiedzianej tam zupełnie świeckiej historii. W niedzielę, najlepiej w połowie lipca, warto zajrzeć do Ostrowa, by cytując słowa popularnej piosenki „spojrzeć hen za siebie, w tamte lata co minęły”.
Artykuł ukazał się w Przeglądzie Powiatu, Miast i Gmin 23 września 2022 r.